niedziela, 6 października 2019

Zdesperowany JEŻ

Mieszkam na zalesionej działce. Działka w połowie porośnięta jest sosnami w połowie dębami obok których rośnie kilka brzóz. Opiszę dość niecodzienną sytuację.
Wychodząc z domu po otwarciu drzwi zauważyłem stojącego nieruchomo przed schodkami jeża.
Jeż, jak tylko mnie zobaczył zadarł pyszczek i nie poruszając się wpatrywał się we mnie.
Zszedłem ze schodków a jeż odważnie dalej przyglądał mi się nie ratując się ucieczką przed człowiekiem. W swoim  ogrodzie wiele razy późnym wieczorem spotykałem jeże, jednak jeże zachowywały bezpieczną odległość rzędu 10  metrów - unikały spotkania z człowiekiem.
Nigdy jeży nie dokarmiałem. Żyliśmy obok siebie zupełnie sobie nie przeszkadzając. Podczas obserwacji jednocześnie na działce widziałem trzy dorosłe osobniki.
Tym bardziej zdziwiła mnie sytuacja w której jeż podjął desperacką decyzję aby przyjść po pomoc do człowieka. Przez chwilę pomyślałem,  że jeż być może jest chory, jednak jedno spojrzenie na mordkę jeża w tym na jego mokry nosek wystarczyło aby stwierdzić, że jeż jest zdrów.
Byłem pewny, że jeż potrzebuje pomocy i to nie dla siebie ! Zszedłem po schodkach obok jeża zwracając się do niego ciepłymi słowami, ten pozostał na swoim miejscu. Zacząłem rozglądać się dokoła - niczego nie wypatrzyłem. Zataczałem coraz większe kręgi - też nic. Z drugiej strony domu, na dolnym podeście schodów zejściowych do piwnicy dojrzałem jeża, który przez nieuwagę musiał stoczyć się po kilkunastu schodkach na sam dół - dwa metry poniżej poziomu terenu. Zagubionego jeża zabrałem  ze sobą rozglądając się gdzie jest jego odważny przyjaciel. Okazało się, że jeż nadal stał w miejscu, w którym "wzywał" pomocy. Postawiłem obok niego odnalezionego jeża. Jeże obwąchały się i całkiem niepośpiesznie odeszły razem w stronę lasu.
Po przyjechaniu do pracy swoimi emocjami podzieliłem się z pracownikami.
Reakcja pracowników polegała na popukaniu się palcem w czoło ! Opisaną sytuację potraktowali jako zmyśloną a człowieka (czyli mnie), który rozmawia z jeżami uznali za wariata...........


P.s.
Obiecałem sobie, że jeżom ze swojego ogrodu poświęcę więcej czasu, spróbuję się z nimi zaprzyjaźnić i zrobić zdjęcia, którymi uzupełnię powyższy post.
 

P.s.
Moja mama w swoim ogrodzie dokarmia jeże suchą karmą dla psów i kotów.
Bardzo głośno rozgryzają granulki suchej karmy.
Podczas kolacji jeże nie zwracają zupełnie uwagi na przyglądającego się im człowieka.
Jeży nie wolno karmić mlekiem ani białym serem - podczas trawienia układ pokarmowy jeża nie rozkłada laktozy. Również nie wolno dokarmiać jeży chlebem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz