czwartek, 13 sierpnia 2020

Beztroskie nurkowanie.

 Bardzo lubię nurkować; tak po prostu z maską i rurką (snorkeling). Nurkując udalo mi się w jednym tępie płynąć za ławiczką 5 ryb wielkości ludziej dłoni. Było to w morzu Jońskim w pobliżu wyspy Korfu, 100 metrów od Wyspy Mysiej. Ryby tak jakby wyczuły moją obecność i kiedy zorientowały się, że zostaję w tyle - zaczekały na mnie. Za chwilę odwdzięczyłem sie i zaczekałem na nie, kiedy to odnalazły chwilowe żerowisko. Taki stan rzeczy trwał kilkanaście minut. Słoneczny dzień, ciepła woda, w wodzie rozpoznałem kilkanaście gatunków ryb, odnalazłem kilka ukwiałów, zobaczyłem dużego, szybko przemieszczającego się kraba z niebieskimi odnóżami - po prostu idylla. W pewnym momencie, kątem oka zobaczyłem najpierw rączki później białą haftowaną sukienkę, kolejno nóżki bez bucików ... zmroziło mnie !  Upłynęło kilka chwil zanim "pozbierałem się" i realnie oceniłem co tak naprawdę jest w wodzie. Szyba maski i słup wody morskiej zniekształcają perspektywę i realną ocenę odległości. Przede mną była w wodzie dziewczęca lalka.  Lalka była tak realistycznie wykonana i ubrana, że przez chwilę  myślałem, że mam do czynienia z topielcem. Muszę się przyznać, że przerwałem nurkowanie, dopłynąłem do brzegu aby pozbierać myśli i się uspokoić.                 Lalkę pozostawiłem w wodzie...




1 komentarz: